czwartek, 4 kwietnia 2013

Most





Z tą przyjaźnią to sobie coś ubzdurałam? Nawet jeśli, to przez jakiś czas miałam nadzieję. Ty nie miewasz żadnych i nigdy? Nie kłam. Tym razem ja Ci nie wierzę.
Wieczór jest już tak długo, że chyba nie będzie nocy. Teraz ja zmyślam? To jak odróżnić wieczór od nocy, kiedy nie wiadomo, czy ona się zaczęła?
Witam Cię wieczorną nocą.
Pijesz kawę o takiej porze? Chcesz?
Pada… niech sobie pada.


Poszła tam, gdzie nie powinna, na ostrogę i nie żałuje, bo z przystani wypływał prom. Fiord przecinały dwa duże statki. Dzień mienił się kolorem jasnej stali, nie zabrakło rzeźby chmur.
Wiatr dawał znaki, że przybywa. Samotny i nierozumiany. Musiał włożyć tyle potu w to co robił, a i tak wszyscy mieli do niego żal. On tak bardzo się starał. Nikt nie zna jego pasji…
Tylko Ona widzi jego rzeźby naginania gałęzi wedle wietrznej woli, unoszenia kryształowych luster mgły z fiordów, piętrzenia fal oceanu i rozbijania ich o wystające skały. Brania w objęcia mostu, który jest wtedy godzien portretu i wyznań poety.
A jeśli, wracając z promu, staniesz z Nią na moście, popatrzysz na fiord i góry, na latarnię i ocean, to poczujesz tarmoszenie Twojej uśpionej duszy…
Tak… nie dziwi się Twoim wyborom. Most jest gibki jak kobieta i mocny, przystojny jak mężczyzna, który zatapia się w jej źrenicach a ona mu pozwala. Most jest granicą możliwości czucia i istnienia żywiołów. Szaleństwa wiru. Spełnienia i pragnienia od nowa. To nie tango, to zwarcie… Lód i gorączka.
Na moście też była. Czy sama? Jak zawsze nic nie powie ani o sobie, ani o Cieniu.

Nie pytaj mnie o most, to nie ma sensu… Nie patrzę i przez to nic nie zmusza mnie do przeżyć.
Zostawiam Ci żywioły czarnej nocy… kobierce gwiazd, życzenia zawieszone na bumerangu księżyca…  bierz wszystko, bo nie wiem, czy i kiedy wrócę…



L., 07.12.2007

2 komentarze:

  1. Ostroga, port, latarnia, wodospad, czapla, czasami czerwony statek, wszechobecny (gdy zechce) Cień, fale, głazy, palce drzew po których nie powinno się stąpać. Czy można od nich odejść? Nie, więc i nie ma możliwości powrotu. Zagubił się nawet czas. Wszystko istnieje w jednej chwili, która nagle staje się inną. Tak już będzie zawsze - jeśli wiemy, co ten termin oznacza.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to biegamy dzisiaj za sobą - właśnie mówiłam do Ciebie na tamtym blogu i nawet kawę wypiłam :)
      Im szybciej pogodzimy się z - teraz - tym mamy większą szansę na trzymanie się w pionie.
      Przeszłość trzeba przyjąć do wiadomości, bo przecież nie chcemy mieć zaników pamięci, jeszcze nie pora :)
      Przyszłość... będzie... i już! A jak już będzie, to albo będzie cieszyła, albo będziemy ją polewać smutkiem.
      Dziś - dopijmy kawę, obiecując, że to nie ostatnia :)

      Usuń