sobota, 15 czerwca 2013

Biała noc


głosy z daleka
dźwiękiem za mocnym
udźwignęła woda
niesie

skołowana mewa
za brzegiem fiordu
topi smutek ptasi
na wieczornej fali

suka bez głosu
czarna
ku gościom łypie
radośnie ślepiem
wysokimi łapami
wgniata trawę

wiatr podrywa
papierowe talerze
w przestrzeni zapach
pieczonego w ogniu
igieł sosny

daleko horyzont
za mostem
z przyjaciółką groblą
zdarzeń na kamieniach
w odpływie marzenia

gdzie noc
co już miała otulać
w pierwszym śnie
za chłodne
przedłużone z dnia
westchnienia

przyćmiona zielenią
siarczystym postanowieniem
niepowtarzania
bezkresu patrzenia wyrażeń



4 komentarze:

  1. Jeśli coś czytam i od razu w wyobraźni widzę, co czytam, to znaczy, że czytam coś dobrego...

    Pozdrawiam, JoAnna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JoAnno, miło mi Cię powitać.
      Dziękuję za łaskawość w ocenie :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  2. W gorące południe wycieczka po chłodniejszej zazwyczaj okolicy nastroiła mnie do wspomnień. Czy już tylko z nich mamy czerpać siłę?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LE, wypełnienie życia wspomnieniami nie jest najgorszym z dopustów. Może nawet dobrodziejstwem w tym sensie, że jeśli jest co wspominać - bo było to miłe, dobre, fascynujące albo budzące piękne emocje, to nie ma porównania z życiem osoby pozbawionej tych przeżyć.
      Pozdrawiam słonecznie :)

      Usuń