niedziela, 17 marca 2013

Wyrwała się dusza do nieba





To już piątek? Dzień dobry. 
Tak, masz rację, nie wszyscy dzisiaj tak powiedzą. Ty coraz częściej masz rację.
Na wyspie, na przydomowych masztach, flagi opuszczone są do ich połowy.
 A to znaczy, że dusza człowiecza opuściła ciało, które do tej pory chroniło ją od wszystkiego tego, 
od czego duszę chronić należało i zaczęła wędrówkę. Teraz pewnie przysiadła w szczelinach skalnych,
 to ostatnia okazja, żeby wypić z Trollami. Popatrzy też na żal ludzi, którzy zbiorą się w domu „ostatniego odprowadzenia”. Budynek ten, do którego wiodą szerokie, betonowe schody i także dość szerokie drzwi, stoi przy dolnej drodze, przy dzikim  brzegu fiordu. Dusza wie co się w budynku dzieje wtedy, 
kiedy ona z gór ostatni raz patrzy. Ja nie wiem, nie byłam w środku. 
Widziałam przybywających na spotkanie. Kobiety i mężczyźni ubrani są odświętnie.
 Panom spod ciemnego garnituru bielą się koszule. Panie szacunek duszy wyrażają ciemnym kostiumem
 i czarnymi pantoflami. 
Dusza zakończy biesiadę, wykąpie się na dnie fiordu i czysta pójdzie w swoją ostatnią drogę… 
szlakiem do należnego jej wyznaniu nieba. A ludzie podniosą flagi na masztach  i rozejdą się do ziemskich zajęć.





Na szczytach lądowych gór widać trochę śniegu - to oznacza chłód. Tak, dzień po dniu zbliżają się te niemiłe, długie noce.
Dzisiaj nie zaczniemy nowego tematu. To będzie taka nasza minuta ciszy w intencji odchodzącego Człowieka Wyspy.
Pozdrawiam Cię serdecznie. 



L., 10.10.2007


2 komentarze:

  1. Oby ci, którzy pozostali uporali się z codziennością jaka zmieniła się dla nich wraz z odejściem bliskiego.
    Pozostaję z szacunkiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, LE, oni umierają z powodu takich samych chorób jak my, ale ich odchodzenie inaczej zapada do przetrwania w pamięci.
    Dwie kobiety, obie Klary, odeszły, ale przedtem okazały przyjaźń.
    Pozdrowienia i teraz, LE.

    OdpowiedzUsuń