Witaj dzisiaj, kiedy nie pada i nie
wieje, i z tej przyczyny ptaki zaczęły znowu rozmawiać.
Ludzie zawsze chcą zapisać, zostawić
ślad swojej duszy. Nawet na więziennym murze.
Wyspa to odosobnienie, które
przyroda zbudowała bez krat i do tego każdy jest w nim dobrowolnie. Ciągle mam
wrażenie, że Jej odebrano to marne prawo napisania na murze. Dlaczego Ona mówi, że cień Jej Cienia, pędząc
jak wiatr między wyspami, przenikając do skalnych mieszkań Trolli, unosząc
ptaki w wietrze, głaszcząc sierść czarnego kota, ciągle jest?
Dokąd podążają wszyscy bez czasu?
Wystarczy na chwilę zwolnić kroku i wtedy, kiedy ktoś zaczyna mówić, słuchać.
Cieszyć się, że kiedy odchodzi, przez chwilę był szczęśliwy. We wszystkich
swoich troskach - znaleźć trochę ciepła na ogrzanie cudzych zmartwień.
Wyszła ze swojego domu, jak zawsze
na pustą ulicę, ze zwiniętymi siatkami na zakupy w ręce. Do sklepu idzie
dziesięć minut. W takiej minutowej drodze niewiele jest do myślenia, dlatego
uważała tylko żeby się nie potknąć o powyłamywane chodniki. Usłyszała cudze
kroki i za Jej plecami zaczęła w powietrzu rozpływać się woń alkoholu.
Przechodzeń zrównał kroki z Jej rytmem, powiedział „dzień dobry” i wysławiał
się dalej. Zaskoczył ją tak bardzo, że odpowiedziała tylko na pozdrowienie. Szli
już teraz oboje, a on cały czas mówił. I o tym, że zna języki. Może dlatego, że
się nie odzywała, ale też mimo niepokoju, nie przyspieszała - mówił dalej… że
pisze wiersze i je pamięta.
W całej przedziwności sytuacji, rano
na środku chodnika, popłynęły ułożone słowa.
Doszli do sklepu, mijani już przez
innych. Zatrzymała się, on zdziwiony… też. Powiedziała, że przykro jej,
ale musi go pożegnać i wejść do sklepu. A... tak… tak - odpowiedział. Dodał
jeszcze – miło mi bardzo było i dziękuję pani za cierpliwość, do widzenia. Do
widzenia - odpowiedziała.
A po co ja Ci o tym wszystkim
dzisiaj mówiłam? Może Ona czuje się jak ten człowiek? Nikt nie ma czasu i nad
brzegiem fiordu - tylko trawom i muszlom coś czasem powiedzieć może?
Wypiliśmy kawę, a nic się nie
zmieniło.
Czy jeszcze do Ciebie napiszę? A czy
to ode mnie zależy?
20
października 2007 13-14
Witaj, Kochana Alinko! Jak to dobrze, że jesteś ze swoją cudowną twórczością!
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam Alinko :)
Elu, nie mów tak :(
UsuńDziękuję Ci za pamięć, za chęć zaglądania do mnie :)
Moja zima ani drgnie. Niech już odejdzie... dokądkolwiek!
Pozdrawiam Cię ciepło :)
To jest ponadczasowe. Jakże ludzkie, dlatego dociera do każdego, kto bodaj na chwilkę przystanie, pomyśli, spróbuje zrozumieć. Znajdzie w tym siebie, jak w lustrze.
OdpowiedzUsuńWyspa powiadasz, to "odosobnienie..." a czy nasza planeta nie jest wyspą w bezmiarze pustki ogromu kosmosu? Cóż my, drobinki zaskakiwane być może stwierdzeniem: "kosmos jest w nas. W nas są odpowiedzi na wszystkie pytania, trzeba ich tylko poszukać". Szukamy, zazwyczaj daleko. Im dalej, tym mniejszą mamy nadzieję na odnalezienie.
Pozdrawiam serdecznie.
W przestrzeni ziemia jest jak kropelka. A co dopiero my na niej. Nie jesteśmy choćby punkcikiem.
UsuńTo skąd się bierze tyle pragnień, potrzeb, emocji, uczuć w każdym z nas. A potem... zostają tylko zapisy w pamięci innych.
Pozdrawiam, LE.