sobota, 14 października 2017

Nie lubi lustra









Odgarnęła włosy z czoła do tyłu głowy; 
te siwe - od skroni, bokiem i do tamtych.
Wszystkie spięła klamrą, trochę powyżej karku.
Kark wolałby zakryć,
nosić luźno i proste; 
schować pod nimi to, na co sama patrzeć nie chce.
Za bardzo spadały na oczy, drażniąc zasłaniały świat.
Znowu musiała podjąć decyzję. 
Wiedziała… zebrane odsłonią twarz i wszystko, 
co Ją na niej tak odmieniło,
 że chwilami sama siebie rozpoznać nie może.
Nie lubi lustra.
Niekiedy siada i patrzy w oczy obcej kobiecie
- która jest Nią.
To ile jeszcze? - pyta, 
nie wiedząc czy siebie, może los, przeznaczenie…
Kawa zapachem wypełniła pokój,
 stojące na podłodze kartony, worki.
Jeszcze nie ma w tym ładu ni sensu; 
wszystko co wyjęła z szaf chce być zapakowane, 
upchnięte, schowane.
Kilka dni…
tak, kilka wystarczy, żeby przywrócić porządek.
W pakowaniu, w życiu?
Co to jest – życie?
 Dostaje się je, żeby umierać? 
Cierpieć po stracie?
Ciemno za mostem i przed nim; 
światła, jak zawsze, na tafli fiordu układają obrazy.
Nie słychać wodospadu, 
nie padało
– spragniony, cichy, wypatruje deszczu.





Longva, 11.11.2008

8 komentarzy:

  1. namaluję Ci włosy
    jak wtedy gęste i niepokorne
    w sztormie tańczące
    gdy ustać próbujesz
    nad brzegiem fiordu
    wiatr będzie zwiewał
    je z twego czoła
    mokre i słone
    żebyś zobaczyć mogła z ostrogi
    czy prom jeszcze pływa

    <3 kawa dla wszystkich. J
    P.S Dziś pogoda sztormowa...wiatr unosi kropelki wody wysoko do góry i przepędza te wodne trąby między wyspami po fiordzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nas też musiała dotknąć nostalgią chmurną i pokolorowaną
      październikowa zaduma, gdy osuwał się kolejny, mokry liść.
      Dziś ja z kawą :)
      Dziekuję, J. :)

      Usuń
    2. Kawa o świcie, słoneczna łuna powoli roświetla horyzont. Ciemno jeszcze chociaż już trzydzieści minut do ósmej. Dobrze, że słońce będzie.
      Dobrego dnia <3
      J.

      Usuń
    3. Dziękuję, moja J. Dziś Ty masz... tylko wyciągnij rękę po filiżankę. Popatrzymy poprzez światła przystani na lądowe góry /ich ledwo pomazane przedświtem grzbiety/ i opowiemy o tym, że... :)
      ładnej soboty, Wam, osadzonym w pięknie.

      Usuń
  2. Nie lubi lustra... Ono przecież jak papuga tylko powtarza obraz, którego w miarę upływu lat prawie nikt nie chce zaakceptować. A jednak gdy zobaczymy zdjęcie sprzed lat - z rozrzewnieniem wpatrujemy się w nie wspominając...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie wiem, czym lustro, może - Kim.
      Przecież większości z nas zdarza się, gdy twarz przed nim, zamyślenie, bieg przed siebie i głębokie powroty.
      Dziękuję, LE :)

      Usuń
  3. Dziwiąc się,( chodzi o zdjęcie) jak ja tu dobrze wyglądam , dlaczego kiedyś nie podobało mi się... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś zostawił zagadkę :)
      choćby taką: które zdjęcie i z jakiej przyczyny kiedyś a teraz... :)

      Usuń