Nocą
księżyc rozmawiał z chmurami.
Witaj,
rozgość się.
Po
zmierzchu budzi się świat, który jest niepokojem. Czy dlatego, że
w zmroku, ciemnościach, gorzej oko widzi? Człowiek,
który nie patrzy, jest w nieustannej udręce? Czy też czuje
niewidoczne cienie strachu nocy? Boi
się zła przyciemnienia… w dzień też ludzie umierają. Czy w
mrokach boi się odejścia na wieki, ku zapomnieniu? Ktoś
żegna się z tym światem dniem, inny, na drugiej półkuli, nocą.
Inaczej nazwany ten sam czas? Może razem odchodzą…
Błyszczące
rozmowy księżyca na moment łagodziły nastroje. Wyglądał zza
chmur i żółcił fiord. Chmury nakazywały ciemność nad wodami.
Tam,
gdzie się dwoje bije… tam śnieg odbijał się w niebie i bielą
raził oczy nocy.
Pogodził
wszystkich dzień ze słońcem w parze.
Dwójka
nie przetrwała długo. Znad oceanu, przez groblę i most, chmury
przeniosły worki ze śniegiem. Teraz jakiś wytrwały uparciuch
wysypuje białe płatki na wszystko, nie przejmując się, że przez
ich gęste spadanie już sam nie widzi, gdzie prószy.
Wszystkie
igiełki na zielonych drzewach przebierają się w białe sukienki.
Takich
zasłon z białego weluru na górach, przytrzymujących swym ciężarem
wyspy żeby nie odpłynęły, jeszcze tej zimy nie było.
Dzisiaj
zima jest jeszcze…
Jutro,
pojutrze, obudzą się nowe nadzieje. Śnieg w marcu wcale nie jest
zmartwieniem.
Są
inne. Każdy zna swoje… ma je przy sobie i to jest coś, czego inni
na pewno nie zazdroszczą i ukraść to wcale, albo chociaż wziąć,
by nie chcieli.
Wszyscy
będą składać sobie życzenia… Pomyślała, że Ona to chyba
życzy wszystkim, żeby ktoś ukradł im zmartwienia, niech ich z
nich obrabuje. Potem utopi, wszystkie złe chwile, w wielu wodach.
Jeśli
już ktoś płakać będzie musiał, to niech jego łzy zbiera silne,
szczere ramię…
Albo
delikatna dłoń wspiera mocno.
To
są i moje życzenia.
Tymczasem
fiord przez kilka minut myślał, że on teraz rządzi i pomalował
swoje wody biało-niebieskim, podłużnym wzorem.
Wodospad
spod białego futra wyciąga swoje szare warkocze i dołem rozplata w
strumyki.
Gdzie
ptaki? Nie ma i nie odzywają się… Na chwilę nadlecą nad wodę,
potem znikną.
Mówisz,
że tu znowu powiało smutkami… Już tak jest, że strach się
cieszyć…
L., 20.03.2008
Czy smutki są zaraźliwe? A może łatwiej im zagospodarować przestrzeń w której zostawiono miejsce na długo oczekiwaną miłość?
OdpowiedzUsuńZanim zapomnę: tak pięknych życzeń jeszcze nigdy nie czytałem !!! Oby się spełniły, są takie w sam raz dla tych, którzy ich potrzebują.
Śnieg, zima, przytłumiony śniegiem wodospad zapewne cieszy się, że w cieplejszym czasie radośnie zagrzmi nasycony topniejącym śniegiem. Nie dziwi mnie brak ptaków - odsypiają trudniejszy dla nich czas wiedząc, że i tak krótkie już panowanie zimy.
U nas tymczasem prawie lato. A słońce i zieleń takie czyste, jakby wypoczęte. Niechby już ciepło zagościło na dłużej, w słońcu maleją smutki, nieśmiało pojawia się nadzieja na lepsze jutro. I moim zdaniem każde takie jutro to powód do radości choćby innych do tego okazji by nie było.
Pozdrawiam ale nie zostawiam kawy tylko tych kilka słów.
Wiesz, rośliny rzuciły się do życia zielonym szaleństwem.
UsuńTęsknię za budzeniem się wodospadu, ale w domu... przecież wiesz, że tu inne, równie piękne wyzwania.
wyspa już zawsze będzie snem, z którego nie da się obudzić.
Wtedy nie wiedziałam, nie znałam celu tego pisania.
Dziś cieszę się, że powstawał ten pamiętnik.
LE, kwietniowe, pogodne pozdrowienia. Chociaż... jutro może zacząć kapać.
Ja budzę się codziennie na wyspie. Nie tej, tą widzę z okna. Dziś przypruszona była przez chwilę śniegiem jak tłustoczwarkowy paczek. Ale dni już długie. I już nie tylko wrzask mew i krakanie wron rozbrzmiewa z rana. Przyleciały ptaki z ciepłych krajów. Na grobli spotkałam gęsi. To chyba już wiosna prawdziwa. Choć z ciepłem nie ma nic wspólnego. Nie wykluczone, że jeszcze jakis sztorm się trafi, zanim powieje cieplejszym wiatrem.
OdpowiedzUsuńJuż påske...czas świąt, który tu zaczyna się niedzielą palmową, wiec życzę Wam radości i zdrowia Alinko, LE...Wam i Waszym Bliskim i odwiedzającym fiordu brzeg dziki.
Kawę zostawiam na rano.
Dobrze Cie było dotknąć Alinko, tak bardzo się cieszę.
J.
I ja nie zapomnę naszego spotkania, ale też zdarzeń z nim związanych.
UsuńJutro trzymaj kciuki, żeby nie odrzucili mnie z powodu wyników.
Dziękuję Ci za wszystko, moja J.
Dziękuję ile sił.
<3 <3 <3
UsuńJ.
Nauczyłaś się żyć tam, gdzie ja wciąż błądziłam. To nagroda może, a może... dziś myślę, że nic nie dzieje się bez wyznaczonego celu.
UsuńWciąż przy Tobie, Moja j.
<3 Wiesz, w sobotę wygrałam konkurs artystyczny tutaj w galerii norweskiej, było 113 prac zgłoszonych , zostało 55 w tym 2 moje i jestem jedną z czterech laureatów wyłonionych w tym konkursie <3 Bardzo sie cieszę <3 Stawiam kawę dla wszystkich ! Ściskam serdecznie Alinko <3 J.
UsuńTo i nasza wielka radość. Gratulacje i podziw.
UsuńBardzo dziękujemy.
Spokojnych Świąt, Alinko kochana.
OdpowiedzUsuńChwil ciepłych, a myśli - tylko tych potrzebnych, takich które pozwalają pamiętać i ożywiać - dobre zapachy, kolory, uczucia.
Przytulam mocno, Przyjaciółko Fal:** Bardzo często sercem - a dziś - słowem.
Czasem się zastanawiam... że może Ono (słowo), ma jeszcze przed sobą przyszłość... że może mogłabym - na nowo - słowemtoczyć ...jak kiedyś.
I wierzyć. I ufać. Słuchać szmeru traw i lasu. I wiatru. Oddychać razem z nim. Wpuszczać do oczu, pod skórę.
Mieć znowu - Dwa Krzesła.
Ty rozumiesz, że czekanie było konieczne.
UsuńPrzywróciłaś wiarę, że ja jeszcze porozmawiam sobie z Nimi, Falami Wzniesionymi i tymi, które końcówką...
Dziękuję Ci, dobrze wiesz, jak bardzo.