czwartek, 3 listopada 2016

Czekanie





Czas świtów i zachodów w dalekowschodnich kolorach.
Ona nie ma kiedy pójść na ostrogę, oprzeć pleców o drewnianą szopę hangaru na łódź,
 posłuchać kołysanych słów fali, patrzeć zamkniętymi oczami.
Niebieski, różowy, żółty, szary i pomarańczowy przenikają się w chmurach, mieszają krew.
Opadają na fiord, przemalowują stalową z nocy wodę, zamieniają w niebo.
Rozmazują przez groblę i most, za ptasi cypel, za latarnię, gubiąc sto siódmy raz horyzont.
Pokazują Jej co traci, opuszcza, o czym zapomnieć nie pozwolą.
Zmarzły dzikie trawy, zeschnięte liście, pąki jesiennych stokrotek, płatki ostatnich róż.
Cisza.
Kończy pić pierwszą nowego dnia kawę.
Nieznane jest wciąż groźne.
Czeka.












L., 06.11.2008 

6 komentarzy:

  1. To wszystko prawda. Jak i to, że bardziej boimy się nieznanego...
    Tu nie ma żadnej mądrości by uspokoić, wyciszyć. I - jak wielokrotnie pisałem - są drogi, którymi można i trzeba iść w pojedynkę. Nawet gdyby ktoś trzymał za rękę - nie zrobi za nas tego pierwszego kroku w nieznane.
    Listopad niesłusznie pomawiany o rozsiewanie smutnych nastrojów. Czy mając powody do radości ktokolwiek wolałby się smucić?
    "...Sięgaj gdzie wzrok nie sięga, łam, czego rozum nie złamie..." - coś mi podpowiada aby zajrzeć za horyzont: tam podobno słońce oświetla drogę obudzonej z jesiennej drzemki nadziei. Oby ów głos miał rację.
    Pozdrawiam serdecznie.
    PS:
    Tym, co twierdzą, że nie wolno patrzeć wstecz - chciałbym przypomnieć, iż tylko konie nie mogły patrzeć wstecz a nawet na boki, bo ludzie zakładali im na oczy specjalne klapki, pozwalające patrzeć tylko do przodu. Co nie zmieniało istoty rzeczy: koń i tak szedł tylko w zaprzęgu. Ludzie mają większe pole wyboru i moim zdaniem prawo aby patrzeć we wszystkich kierunkach. Czasem odpowiedź na nurtujące pytanie jest w przeszłości.
    Pozdrawiam serdecznie jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LE, pamiętam, Twoje wstecz ma tyle emocji, przeżyć - są Twoje i nikomu nic do nich.
      Dziś horyzont bronił tego co za nim, niczym góry Ałtaju. Dlatego zdaję się na Twoją opinię.
      I też bardzo Cię pozdrawiam.

      Usuń
    2. Góry Ałtaju... Pełne tajemniczego piękna, dziwnych zdarzeń, których nie da się wytłumaczyć naukowo. Wojciech Grzelak pisze o nich wprost sercem, nie kryjąc emocji w tym nawet strachu. Gdybyś mogła - przeczytaj choćby "Szamani, mumie, ałmysy" - nie zawiedziesz się.
      Zostawiam kawę, smacznego.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Właśnie kończę, zostały mi ostatnie strony i celowo ociągam się, bo mi żal, że już...
      Dziękuję, LE, za Twoją pamięć i czas.

      Usuń
  2. Pada deszcz. Cicho i rytmicznie. Monochromatyczny błekit.

    Dzieje się dużo.
    Na Skulen wybudowano widokowy domek. Powstał piekny plac zabaw obok szkoły. Ma być rozbudowany teatr. Dom w którym mieszkałyśmy chyba już po remoncie, ładniejszy się zdaje , jakby nowszy. Nie zmieniają się tylko widoki. Wciąż tak samo piękne, wciąż zapierające dech w piersiach. Teraz widzę wyspę z okna. Codziennie...chociaż nie...czasami gdy mocno pada deszcz albo gdy mgła jest zbyt gęsta, nie widzę. Wtedy mieszkam na bezludnej wyspie tuż nad brzegiem niekończącego się oceanu i marzę.
    Kawa wieczorna.
    J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja J., wiem, że to trudny czas, a Ty... dobrze, że masz marzenia.
      "nasz dom" już takim pozostanie w Waszych i moich wspomnieniach.
      Dziś wyspa różni się od tej wczoraj, ale to dobrze, że żyje nowym pięknem.
      Bardzo tulę. Papatki.

      Usuń