piątek, 3 kwietnia 2015

Zapomnisz





Za krzyczącą mewą zbliżył się dzień w którym - przy Jej ramieniu, na ostrodze, stanął cienia hardy Cień; szeptem czy sykiem, nie mogła rozróżnić, wypełniał nie tylko skronie.
Od dziś nie będziesz chodzić nad plażę, na ostrogi. Dolną, górną drogą. Zakazuję.
Zapomnij o przymykaniu powiek; patrzeniu w słońce po sięganie do czerwieni z dojrzałej pomarańczy, zawieszonego na ostatnim promieniu, seledynowego wisiora, granatowych plam, żółtej, zanikającej przestrzeni.
Fala nie będzie szumieć, gwałtowniej uderzać o brzeg.
Zamykam drogę nad plażę, ścieżkę przy wodzie zebranej w ujęcie; marinę w której stoją najpiękniejsze łodzie. Nie wypłyniesz żadną z nich.
Zniknie czapla w locie, kaczki, orły, rude glony w wodzie. Nie tkniesz landszaftu z mostem,  zakazuję!
Zapłaczą muszle... wszystkich nie ocalisz, zginą pod butem nie teraz, to później.
Bez ciebie zostanie opowieść o święcie w ludowym stroju, maleńkim aucie czerwonej straży.
Lepiej wszystko ktoś zrobi, a ty... bezpowrotnie odejdź!
Szybka łódź już nie chce ciebie. Wielki ptak też nie przyleci. Obca jesteś! obca... takiej nie chcą.
Odbieram wodę, która kamień obmywa smutną melodią w takt; źle słyszysz, nie sięgasz dna, zaśpiewu ważnych słów.
Oczy... nie zobaczą zachodów, bo jestem ja – cienia Cień. Przeszywam duszę, zabieram serce.
Wymazuję wspomnienia. Już nie patrz tam, gdzie sroka kradnie ziarno z trawy, każdego dnia w oborach płaczą krowy.
Przestaniesz myśleć o promie, zapomnisz o mocnych bzach, dzikiej róży i wiciokrzewie.
Odleci wiatr z którym byłaś w zmowie.
Deszcz... lubiłaś, gdy kropił leniwie, pozwalał  na wszystko;  z wiatrem, niekiedy pod wiatr.
Teraz tylko ja będę kroplami na wodzie.
Nic już... niczego nie dostaniesz... przyszedłem! Zabieram wszystko!
W zdanie wpisuję - koniec.

Witaj.

Skąpy dzień.
Noc pozornym wrogiem Cienia.
Wiernością tarmosi wiatr.





14.03.2008 L.

4 komentarze:

  1. Świąt pięknych życzę:) buziaki
    cyg@

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cyg'o, wciąż, niezmiennie na Ciebie czekam :)
      Dziękuję, pozdrawiam. Też Ci życzę pięknych, zdrowych.
      Koniecznie po świętach też, każdego dnia.
      Alina

      Usuń
  2. Mewa ode mnie zagrała u Niej choć wcześniej nie wiedziałem, bo czytam od tyłu. To jakiś znak.
    Och, znam, poznałem jego złowrogość (Cienia oczywiście) ale szanuję go za ostrzeżenia, których przestrzeganie daje jakąś szansę. Nie wierzę jednak w jego nieomylność i wszechmoc. Nie zabierze wspomnień, nie ma władzy zabraniającej wracać w tamte miejsca i czasy. Możemy pójść ścieżką przez las (nie depcząc drzewom po palcach) w górę, by stamtąd garnąć większą przestrzeń, możemy posłuchać słabnącego lub odradzającego się wodospadu, podpatrzeć czaplę, dostrzec wysoko szybującego ptaka, przyjrzeć się terkoczącej, czerwonej i szybkiej łodzi, spieszącej - tym razem nie do nas. I co? Cieniowi nic do tego.
    Robi się cieplej, z utęsknieniem czekam, by wziąć udział w spacerze niekoniecznie dalekim ale zwykły, być może przybrzeżnym o którym za jakiś czas będę mógł wspominać ze wzruszeniem.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LE, tym razem Cię zawiodę... muszę wrócić do sił, żeby ten spacer najpierw mógł tam... przy brzegu..
      Teraz jeszcze jedna herbata Tobie, mnie woda z cytryną i... zaczekasz :)))

      Usuń