To
jutro będzie ulewa.
Teraz
jest jeszcze dzisiaj.
Takie,
jak było wczoraj i wcześniej.
Zgubione
między ranem a ranem.
Nikt
nie potrafi powiedzieć kiedy się objęli.
Czy
nasionko pierwsze wpadło między trawy,
czy
leżał tam już kamień
wyrzucony
przypływem.
A
może traw
Urosło
drzewo.
Nikt
wcześniej nie kopnął kamienia,
daleko
nie odrzucił,
ani
woda go nie porwała;
dlatego
korzenie go oplatały.
W
końcu - oboje byli nie do ruszenia.
Tak
im się zdawało.
W
tym wiernym uścisku
przetrwali
długo i dużo.
Nie
pamiętali, że czas jest siłą
nie
do pokonania.
Przypływ,
sztorm i starość
pewnego
dnia przewróciły drzewo.
Powoli
odpadały gałęzie.
W
końcu z całego ogromnego pnia
zostało
tylko serce.
W
jego środku, jak dusza
na
zawsze zaprzedana - kamień.
Leżą
razem na skraju lasu.
Między
innymi,
drobniejszymi
kamieniami.
Tylko
się wydaje,
że
drzewo chroni kamień.
Ono,
niezamienione w popiół,
samo
się skruszy.
Jeszcze
zima, kilka sztormów,
miesiące
gorąca
i
bezsilne wypuści z rąk kamień.
Później
- wspomnienie po tej przyjaźni
rozwieje
wiatr.
Teraz,
może nawet w ostatnim uścisku,
wciąż
razem słuchają uderzeń fal
na
kamiennym brzegu.
Młodsze
drzewa
opowiadają
im o błękicie nieba.
Żaglówkach
łapiących wiatr.
Strumieniu,
który ożył po zimie,
ochoczo
biegnie przez las.
Przypływ,
coraz to nowe,
z
głębin opowieści przynosi.
Oni
ciągle w objęciu tak,
jakby
ich ból nie istniał.
Już
wiedzą, które z nich pierwsze…
Słońce
skrzy fale. Od cieśnin wieje wiatr.
Szumią
korony drzew.
Ptaki...
Cierpliwie śpiewają.
Wieczór.
Tylko niespokojne
mewy
podkradają ciszę.
Trzy
łyki zakazanej kawy.
Dokończony
czas.
H., 21.05.2009
A ilu ludzi przeszło obojętnie obok? Na to wszystko patrzą inne drzewa i kamienie i ludzie. Świat nie zatrzymuje się w swojej drodze ku - no właśnie - ku czemu? Gdzie jest kres, skoro nic się tak naprawdę nie kończy? "Umarł król - niech żyje król".
OdpowiedzUsuń"...A księżyc będzie - jak od wieków - niemy,
Gwiazda się żadna z miejsca nie poruszy,
Patrząc na ciebie oczyma szklistemi,
Jakby nie było w Niebie żywej duszy...".
To powyższe napisał oczywiście Cyprian Kamil Norwid.
Kawa - nawet zakazana - smakuje i robi swoje. Na zdrowie!
Pozdrawiam serdecznie.
Wciąż nie wiem, jak Ci powiedzieć, że teraz nie ma po co myśleć o kresie i pozostałych sprawach całego świata, mimo, że świat to i my.
UsuńDzień był ciężki od niezadowolonych chmur. Z trudem dotrwałam do teraz.
Miałam Ci wcześniej zostawić zaczarowaną herbatę, ale wciąż brakowało tych słów, które byłyby osadzone w sensie.
Jutro będzie inaczej, ale dobrze. Pojutrze też, a potem przyjdziesz na kolejną herbatę.
Pozdrowienia, LE, ciepłe :)