Pamiętasz odcienie zdań rozbijających serce ostatnim spojrzeniem,
rys. J.G. |
nie wiadomo
dlaczego, czarnych oczu przy rozświetlonych włosach?
To rozstanie.
Pustka. Przewrócony, w gruzach cały świat.
Nic nie jest takie
jak myślisz, widziane nawet przez lata.
Oczy też wcale nie
były czarne. Może lekko niebieskie, zielone? Szare chyba…
Walizki postawione
w progu nie dały wyboru.
Witaj.
To przymglony,
chłodny ze słońcem dzień.
Wodospad woła,
prosi… chociaż kilka kropli. Nie mam już
sił.
Żałośnie spadają
ostatnie słowa… jeszcze możesz mnie uratować, dla ciebie tu jestem.
Statek zaczepiony o
niebieski horyzont nie szarpie się, nie znika. Na fali lekko rozbujane łódki… Pamiętasz?
W tańcu nie możesz być tak blisko i spokojnie się kołysać. Dopiero kiedy
czujesz szczery dotyk, drżący, bo prawdziwy, nie spieszysz się. Słyszysz i nie,
zapominasz, że jest z wami muzyka. Bosymi stopami stoisz na łagodnej fali.
Jest z tobą cisza
wszystkich wyznań, zaczarowanych słów. Głos wieczornych ptaków.
Tęsknisz, bo tylko
wtedy wiesz, że masz jeszcze serce.
Zaczynasz szukać
duszy. Najważniejszego, najlżejszego kroku.
Musisz się
zatrzymać, stanąć bez ruchu… chcesz usłyszeć…
Stoi w drzwiach.
Bez walizki i rozświetlonych włosów.
Powiedz… wejdź, za progiem już tylko mnie…
L. kwiecień 2008
najpierw
OdpowiedzUsuńpotem
a teraz
życie jest w nas, gdy go nie ma w nas- nas nie ma...
I znowu teraz stało się zaległym wczoraj przy wypełnieniu codzienności.
UsuńTy to dobrze wiesz, Ewo.
Zostawiam kawę, jak zawsze, i dobre życzenia...
napiszę raz jeszcze
OdpowiedzUsuńZatopiony w pamięci ścian
cień mojego wczoraj
tak tęskny szeptu wody
znowu stoisz na progu
jakże Cię przytulić
kiedyś zastawiałem się nad tęsknotą ...skrócę po puentę - żal mi tych co nie umieją tęsknić...
pozdrawiam ( herbatą zieloną ze szczyptą tęsknoty )
Dzięki za herbatę :)
UsuńWiesz, tęsknota nie jest tym, o czym wiemy w potocznym znaczeniu.
To również medalion w którym zamyka się wszystkie jej znaczenia, odmiany, upadki i uniesienia. Zmienia się wraz z czasem, który uczy cierpliwości w wypatrywaniu...
Można jej przypisać wiele stanów wyścielających drogę... której może nie być.
Dodać też i to, że jest nieuleczalna. Kto raz pozwolił jej wejść za próg doznań to uczynił, że będzie przychodziła nieproszona by przypomnieć, że...
Pozdrowienia, Green_ :)
Czy wiesz jak wiele jest drzwi? Kto wie, za iloma z nich ktoś czeka... Tymczasem to ma sens podobny jak czekanie na Godota. Nie zrozum mnie tak, iżbym silił się na mądralę. Sam podobnie czekam wiedząc, że bezskutecznie. Zatem czekanie bez nadziei jest szczytem głupoty? Pewnie niekoniecznie szczytem ale jednak. Cóż innego robić, gdy wyjście za drzwi, aktywne szukanie nie jest takie proste? Po pierwsze, trzeba byłoby wiedzieć, czego szukać. Inaczej można przejść obok nie zdając sobie sprawy z niepowtarzalnej szansy, jaką minęliśmy. Czekanie jest bezpieczniejsze, nie grozi niespodziankami. Podobno lubimy niespodzianki ale te, o których wiemy.
OdpowiedzUsuńOpis tych oczu u Ciebie jest doskonały!!! W tym wypadku my, Twoi czytelnicy czujemy jakbyś wiedziała... Jakbyś o nas pisała i może dlatego Twoje teksty są nam bliskie? Niech się inni nie obrażają, że mimowolnie wypowiedziałem się w ich imieniu. Tak samo wyszło, być może tak jest.
Pozdrawiam serdecznie.
Wiesz, LE, jednak mam cały czas poczucie, przekonanie, że mimo nauki na błędach, na przezorności innych, na radach i tak przegapiamy moment na szczęście. Dobrze, że życie potrafi przejść ponad złymi drogami i trwać dalej...
Usuń