Opowiedz o drodze do drogi,
pokaż mi złudzenia, a potem…
ścieżkę wyłożoną zapomnieniami i
zgubiony żal…
Witaj.
W styczniowe, mroźne, wczesne popołudnie ułamek słońca wcale nie mówił, że fiord tego dnia żył w przyjaźni z człowiekiem. Od środka ciało przenikał chłód, lepił je w zimny komin.
Łodzie kręciły się
niespokojnie. Rybacy wypłynęli na połów.
Za mostem, na
oceanie, w ostatnich promieniach - bielił się statek.
Z daleka, z
dalekiego daleka zdawało się, że to ogromną, papierową żaglówkę duch morza ułożył na fali. Statek
mienił się niewinną panną. Jak nimfa bez nenufarów.
Od kilku dni nie
pada. Wodospad zamarł, czeka na napojenie.
Od mostu odeszła
woda poszukać horyzontu. Miała kolor zimna, bo już pamiętasz, jest zależna od
przychylności nieba. Zimny szeptał, że w taki ziąb ani jedno życie w fiordowym
oceanie wyobrazić się nie może.
Okiem, z mostu,
zobaczyła mokre futro foki. Głowa grubaski rozejrzała się i schowała pod wodę,
zostawiając rozpływające się od środka pierwiastka „pi’ obręcze.
Przy początku
grobli a końcu mostu, na rozlewisku skalnym zamrożonym w cienką, podartą
skałkami taflę, na niemym, zimnym kamieniu, jak posążek przedstawicieli ptaków
– marzła czapla.
Teraz noc zarządza
wyspami, jutro znowu opuszczą flagi do połowy masztu, też pamiętasz…
Dlaczego… Anskar –
trzydzieści siedem lat.
Wystarczy kawa na
taki ból myślenia o kruchości…
Zostawiam Cię
dzisiaj, zanim północ nie da spać…
L., 03.01.2008
Pogoda też odpowiednia dla pamięci. Ale widzisz, foka i czapla dają znać, że są, czas płynie a życie trwa. W tak trudnych warunkach ma szczególny smak. Woda odeszła od mostu ale wróci, gdy wodospad zagrzmi pełnią mocy. Dziwne, jak takie chwile silnie zapisują się i wracają z jeszcze większą mocą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
W miarę oddalania się tamtych zdarzeń wcale nie jest łatwiej.
UsuńBo przecież ledwo śnieg zszedł - w skałach, przydrożnych rowach zakwitały tylko żółte prymule.
Wczoraj wieczorem myślałam o tym, że tyle nieodkrytych miejsc ściele się na połaciach naszego Kraju. Dlaczego tak? Niedobór chęci, zubożenie społeczeństwa czy ceny z odległej planety?
Życie to obok z nami, a potem bez nas. Dziś tak dlatego, bo to urodziny Niemena a i On już tylko z muzycznych chmur do nas dociera.
Pozdrowienia, LE :))))